Któż z dzieci nie chciałby mieć własnego zwierzątka, a tym bardziej pieska takiego jak Reksio? Dzieci lubiły Reksia, bo był bardzo pogodnym czworonogiem, ale historyjki o jego przygodach przemycały w okresie PRL-u (i przemycają nadal) również wartości edukacyjne. Przede wszystkim Reksio uczył dzieci uniwersalnych zachowań, reagując na wszelkie przejawy zła. Jeżeli komuś dzieje się krzywda, należy mu pomóc. Jeżeli ktoś staje się obiektem żartów, trzeba się nim zaopiekować, a żartownisiom zwrócić uwagę. Jeżeli ktoś zwraca się do nas o pomoc, nie wahamy się ani chwili. Psiak Reksio przybliżył dzieciom świat zwierzęcy. W jednym z wywiadów sam twórca mówił:
„Starałem się wszczepić dzieciom potrzebę miłości do zwierząt, oczekujących od człowieka serdeczności i troskliwości. Dzieci, które wychowują się ze zwierzętami, są bogatsze w przeżycia wewnętrzne, dostrzegają w swoim pupilu istotę wrażliwą, próbują zasłużyć sobie na jego przyjaźń”.
Reksio był mądrym pieskiem. Dbał o sprawność fizyczną, bo rano po wyjściu z budy gimnastykował się, a także lubił biegać za właścicielem, grać z nim w piłkę nożną, a nawet w ping-ponga. Reksio nie zapominał o porannej toalecie, mył zęby i uszy, a towarzysząc swemu panu w gabinecie stomatologicznym pozwolił dentyście zajrzeć do pyszczka. Dzieci lubiły zatem Reksia, bo śmiały się, oglądając go na ekranie. Był bowiem zabawny i miał ciekawe przygody. Ale również wiele się od niego uczyły, zwłaszcza w okresie PRL-u, kiedy dostępność do filmów edukacyjnych była ograniczona. Kreskówki z nim łączą zatem to, co wielu twórcom dzisiaj umyka - uczenie poprzez zabawę. I na tym polega chyba fenomen Reksia, na którego postaci wychowuje się kolejne już pokolenie młodych widzów.